Czy warto być swoim pracodawcą?
- zaksięgowanaa
- 29 lis 2018
- 4 minut(y) czytania
Myślę, że to bardzo dobre pytanie z którym większość z nas się pewnie zmaga albo choć raz zmagało. Przede wszystkim warto wiedzieć, że działalność gospodarcza, tak jak praca na etacie, nie jest dla każdego. Należy pamiętać, że każdy z nas jest inny i ma inne predyspozycje oraz (co istotne) lepiej się umie odnaleźć w danej dziedzinie.
Ten artykuł kieruje do osób które wahają się czy warto otworzyć własną działalność lub zaczęły i nie wiedzą co dalej.
Postaram się tu wyjaśnić czy dobrze jest działać legalnie, jakie są minusy szarej strefy i myślę jedno z ważniejszych co z podatkami i składkami ZUSem.
Mój artykuł nie jest kierowany do profesjonalistów, a do osób którym odległa jest dziedzina finansów i rachunkowości. Moim celem jest przybliżenie tych tematów możliwie zrozumiałym językiem.
Pomijam tu całe schody jakie trzeba przejść do założenia działalności (w najbliższym czasie pojawią się kroki przy zakładaniu własnej działalności), planowanie przed jej założeniem, poznawanie rynku i przyszłych klientów. Założyłam, że ktoś kto myśli o własnym biznesie już te kroki mniej więcej poczynił (jeśli nie nic straconego wkrótce będzie i o tym).
A zatem jakie są w moich oczach największe plusy własnego biznesu:
Plus pierwszy – Pracujemy sami dla siebie czy tez sami ze sobą w godzinach pracy, które nam pasują. Pozwala nam to być bardziej elastycznymi, ale należy pamiętać że to wcale nie znaczy, że będziecie pracować mniej niż na etacie (BA! Często nawet więcej) po prostu będziecie pracować inaczej i to WY ustalacie jak.
Kolejnym plusem w plusie jest, że sami dla siebie jesteście szafami. W tym istnieje problem albo zaleta. Sami musicie się kontrolować bo to wy jesteście teraz odpowiedzialni za swoją pracę i jej jakość. Moim zdaniem jeśli decydujecie się robić to co lubicie nie powinno to być dużym problemem.
Plus drugi bądź trzeci – ROZWÓJ! Każda firma, nawet ta najmniejsza z reguły zaczyna powoli, ale we własnym biznesie mamy cały czas możliwość rozwoju. Nie pracujemy dla jednej osoby niejednokrotnie pod jej dyktando. Oczywiście są szczęściarze, którzy cieszą się rozwojem na etacie, ale to w dużej mierze rozwój sprzyjający właścicielowi firmy która nas zatrudnia. Rozwój we własnej działalności od podstaw budujemy sami co daje niesamowitą satysfakcję. Nie jest to norma, ale sporo etatów zatrzymuje człowieka w jednym miejscu bez możliwości rozwoju. A najgorzej jest jeśli ten etat to praca, której nie lubimy. Wtedy dochodzi brak chęci do pracy bo pracujemy tylko po to żeby zarabiać pieniądze na życie.
Dobrze są plusy i co dalej? Co z tego, że chcemy jak jeszcze trzeba móc.
Tu jak wspomniałam zakładam, że rynek został przez nas zbadany, a chęć przejścia na swoje była planowana. Zdarza się, że rynek udało się poznać przez prace w tzw. szarej strefie. Czym jest szara strefa? To działalność nierejestrowana czyli taka która nie została nigdzie zgłoszona, a my uzyskujemy z tego tytułu jakieś wynagrodzenie które nie jest nigdzie wykazywane. Plusem szarej strefy na pewno jest możliwość zbadania rynku. Bez ponoszenia wysokich kosztów możemy się przekonać czy dany biznes się nam opłaca. Obecnie można to również zrobić legalnie poprzez właśnie działalność nierejestrowaną przy czym prowadzimy sobie np. zeszyt w który zapisujemy nasz przychód z tej działalności. O ile przychód nie przekracza połowy minimalnego wynagrodzenia i w okresie 60 miesięcy nie była prowadzona działalność to nic nie stoi na przeszkodzie.
Dlaczego warto wyjść z szarej strefy?
1) Możecie zacząć pracę z innymi firmami, którym często zależy na fakturze – szara strefa uniemożliwia wystawianie faktur;
2) Możecie się zacząć reklamować – szara strefa z racji tego, że nie jest legalna temu nie sprzyja;
3) Można spokojnie swój dochód czy stratę (ma to swoje plusy);
Teraz część z Was czyta to i myśli: „wariatka co niby możecie jak do zapłacenia są ZUSy i podatki”.
Nie wiem czy powinnam, ale kolejny raz przypomnę, że kieruje to do osób które już są po fazie planowania i zbadania rynku.
Podatek dochodowy płacimy dopiero jeśli mamy dochód, a dochód mamy dopiero jeśli to co nam płacą klienci, a to co wydaliśmy na wytworzenie czy też sprzedaż jest na plus.
Czyli przychód – koszty = dochód lub strata
O tym co może być dla nas kosztem opowiem innym razem.
Do 20 dnia każdego miesiąca wpłaca się zaliczki na podatek dochodowy jeśli przekroczymy tzw. kwotę wolną od podatku – w 2018 roku to 8 000 zł.
ZUS wygląda natomiast tak, że przez pół roku możemy skorzystać z ulgi na start, a potem płacimy tzw. mały ZUS przez dwa lata. Celowo nie wspominam o ZUSie od wysokości przychodu bo ma tyle obwarowań, że to się nadaje na osobny artykuł. Dodam jeszcze, że składki społeczne mogą być niższe natomiast haracz zdrowotny (składka za ubezpieczenie zdrowotne) zawsze będzie taki sam. Co najwyżej z roku na rok będzie trochę wyższa. Iiiiii… co jest dość istotne haracz zdrowotny jest obecny nawet w przypadku ulgi na start.
A o VACie nie wspominam bo możecie (o ile wasza profesja tego nie wymaga) skorzystać ze zwolnienia.
Na koniec tak jak wspomniałam na początku takie rozwiązanie nie jest dla każdego. Wszystko zaczyna się od pomysłu, planujemy i powoli realizujemy. Ktoś zapyta o ryzyko? Ryzyko to część życia także spotka nas wszędzie, a tak przynajmniej robimy co chcemy, to co lubimy, jak chcemy i kiedy chcemy, może nie koniecznie ile chcemy.
I tak Ameryki to ja nie odkrywam, ale czasem łatwiej jest ją zwiedzać z czyjąś pomocą.
Dla wszystkich turystów zwiedzających biznesową Amerykę jeśli ktoś jest dopiero na etapie planowania albo nie wie jak się za to zabrać z całego serca polecam rozpoczęcie tej drogi z Panią Swojego Czasu, która w planowaniu czasu i stawianie pierwszych biznesowych kroków jest prawdziwym geniuszem (dla mnie na pewno).
https://www.paniswojegoczasu.pl/
Asia

Kommentare